niedziela, 18 listopada 2012

#4 Imagin Harry +18

Autor: Unknown o 12:39
#4 Imagin Harry (+18)
Twoimi oczami:
Siedzę przy kominku, słucham 1D. Próbuję zapomnieć o Harrym, który tak bardzo mnie skrzywdził. Zdaje mi się, że chyba mu tak łatwo tego nie wybaczę. Mimo, że uwodzi swoim wzrokiem jak nikt inny. Trudno mi się jemu nie oprzeć. Piję sobie gorącą czekoladę, zapaliłam mnóstwo świeczek, specjalnie nie zapalałam żadnego światła. Czytam jakieś imaginy na blogach. Zamknęłam drzwi na cztery spusty, bo wątpie, by ktoś o tej porze zechciał mnie odwiedzić. Dziś wieczorem tylko ja, mój pies i CZEKEKOLADA. O tak, to coś dla mnie. Wolę być singlem niż rzucać swoje serce byle komu. Nie rzucam słów na wiatr, dobrze wiem, że już wieje.
Harry:
Zerwałem dzisiaj z Taylor. Całkiem mi z tym dobrze. Idę do kwiaciarni i cukierni, po kwiaty i jakieś bombonierki dla [T.I.]. Kocham ją i nie pozwolę sobie jej więcej skrzywdzić. [1h później] OK, jestem pod drzwiami [T.I.].
Narracja:
Słyszysz dzwonek do drzwi, mówisz do siebie:
-Ki ch.j wodę mąci?!
Podeszłaś do drzwi, uchyliłaś je i usłyszałaś.
-Hej skarbie - powiedział zachrypnięty głos.
-Harry? - dałaś się mu oprzeć. Czytałaś imaginy z 1D, akurat przed chwilą dobrego +18 z Hazzą.
-Tak kochanie. - odpowiedział, gdy otworzyłaś szeroko drzwi.
-Wiesz, że bardzo mnie zabolała Twoja zdrada z Taylor?
-Wiem kochanie, proszę. Daj mi drugą szansę. Zerwałem dzisiaj z nią nie drocząc się, dla Ciebie.
-Wejdź Hazz. - Harry wszedł do Twojego domu.
-Czemu masz tutaj tak ciemno? Brak prądu? Czy atmosferka?
-Atmosfera. - odpowiedziałaś patrząc w podłogę.
-Ktoś tu chyba tęsknił.
-Nie, nie prawda, to dlatego, że kot mi niedawno temu zdechł i mi smutno.
-Haha - zaśmiał się pod nosem. - Jasne, przyznaj się.
-No dobrze dupku, wygrałeś - powiedziałaś uśmiechając się i patrząc na jego usta.
-Zapomniałem! Poczekaj chwilę, muszę skoczyć do auta po telefon. - tak, to nie był telefon tylko kwiaty i bombonierka.
-Proszę kotku. - powiedział wręczając Ci prezenty.
-Ojej! Ale Ty jesteś kochany. - rzuciłaś mu się na szyję i zaczęłaś pozbywać się kurtki i szalika.
-Mm... [T.I.] - wymruczał Harry.
-Słucham?
-Nie mów słucham, bo Cię wyrucham. - zaśmiał się.
-Słucham, słucham, słucham! - podśpiewując poszłaś do kuchni. Harry przygryzł wargę, gdy zobaczył Twoje ruchy. Robiłaś wszystko, żeby podniecić Harrego.
-Kochanie, proszę. Nie rób mi tego - powiedział idąc w Twoją stronę, rozbierając do tego koszulkę.
-Ale czego? - powiedziałaś schylając się nisko do lodówki <po prostu wypinając się do Loczka>.
-Podniecasz mnie, złotko. – powiedział Haryr łapiąc Cię w talii, gdy byłaś schylona.
-Ty nic nie robisz, a mnie podniecasz – powiedziałaś.
-Kotku, chodźmy do mnie. Zaufaj mi.
-Ufam Ci w każdej sekundzie mojego życia kochanie. – powiedziałaś przygryzając Harremu płatek ucha.
-Ughm. Nie mogę wytrzymać, kotku. Proszę Cię. – jęczał Harry.
-No dobrze, tylko ubiorę trampki. – odpowiedziałaś zjeżdżając ręką w dół po jego torsie, schylając się po trampki.
-Proszę, miej litość. Próbuję tutaj opanować moją ochotę do Ciebie.
-Dobrze, ubierz się i jedziemy do Ciebie, skarbie. – Ubraliście się, Harry zaprowadził Cię za rękę do auta. Podjechaliście pod dom Harrego.
-Proszę, wejdź. – Powiedział Loczek otwierając Ci drzwi do jego domu. Była godzina 22. Zaczęło robić Ci się gorąco, bo Harry podkręcił temperaturę w mieszkaniu. Usiadł koło Ciebie na łóżku, zdjął z siebie koszulkę w mig. Zaczął brać się za Twoje ubranie. W chwilę pozbył się Twojej krótkiej i prześwitującej bluzki. Nie dałaś mu tak łatwo wygrać. Odpięłaś pasek z jego rurek i w moment je zdjęłaś. Natychmiast zuważyłaś wybrzuszenie w bokserkach.
-Niegrzeczna z Ciebie panienka. – powiedział Hazz. – Uważaj, bo Cię zgwałcę.
-Jak się na to zgodzę to już nie będzie gwałt – zaśmiałaś się i poszłaś do rogu pokoju zamknąć drzwi i zgasić światło. Była tylko lekko zaświecona lampka nocna. Poczułaś ciepły dotyk na biodrach. To zdecydowanie powalało Cię na kolana. Harry obrócił Cię twarzą do siebie, zaczął zdejmować z Ciebie stanik i mówił:
-Skoro ja na sobie mam tylko bokserki, to Ty miej na sobie tylko dolną część bielizny. – powiedział mrucząc Ci do ucha. Nie myślałaś, że w takim szybkim tępie potrafi rozpiąć stanik jedną ręką.
-Harry, tygrysie. – mruknęłaś. – Tak się bawisz? – powiedziałaś zdejmując z niego bokserki.
-Coś za coś, nie myśl sobie, kochana. – pozbył Cię bielizny.
-Dobrze,  panie Styles. – jęknęłaś.
-Krzycz sobie do woli, a ja i tak Ci nie odpuszczę. – powiedział łącząc wasze ciała jak najbliżej. Przybił Cię w kąt, chwycił za uda, a Ty obwinęłaś nogi wokół jego pasa. Trzymałaś się bardzo blisko. Harry zrobił to, aby podniecić się jeszcze bardziej. Jego przyjaciel wszedł w Ciebie szybko i mocno. Harry nie był choć trochę delikatny. Krzyknęłaś z rozkoszy jego imię.
-Dzisiaj będzie ostro skarbie, nie mam na to wpływu. – powiedział.
-Dobrze Harry, dla Ciebie wszystko.
-Krzycz sobie do woli, tutaj wszystko jest dźwiękoszczelne. – mówił zadowolony. Zaczął poruszać się w Tobie w przód i w tył, bardzo szybko. Mało nie brakowało, żebyście doszli, lecz gdy miało to nadejść Harry zestopował.
-Nie skończymy tego tak szybko, noc jeszcze długa. – wyszedł z Ciebie i rzucił Cię agresywnie na łóżko. – Usiądź, rozkoszuj się chwilą i mną – jęknął.
-Oczywiście Harry, dzisiaj jestem Twoja. – powiedziałaś. Harry siedział na końcu łóżka, klęknęłaś przed nim, on zaczął Cię całować. Wiedział co chciałaś zrobić, więc rozłożył bardziej nogi, a Ty zabrałaś się do pracy. Chłopak złapał Cię za włosy i poruszał Twoją głową w przód i w tył. Kiedy był już blisko wyjęczał z siebie ciche 'PRZESTAŃ, PROSZĘ' Skończyłaś siadając obok niego.
-Teraz ja zajmę się Tobą - wyszeptał Ci do ucha i zaczął całować po szyi. Schodził w dół, a Ty jęczałaś. Włożył w Ciebie dwa palce, po czym gdy byłaś blisko - wszedł w Ciebie znów, tym razem doszliście obydwoje. Harry padł zsapany na łóżko obok Ciebie.
-To co? Będziesz ze mną, kochanie? - mówił Ci do ucha.
-Nie. Zdecydowanie nie. - powiedziałaś z powagą.
-No, ale jak to?! - Harry usiadł zdenerwowany na łóżku.
-Żartowałam, kocham Cię. - odpowiedziałaś.








23 komentarze:

Anonimowy pisze...

zajebisty oby tak dalej.^^

Anonimowy pisze...

ZAJEBIASZCZY IMAGIN : ))

Anonimowy pisze...

Zgon :D

Anonimowy pisze...

najlepszy

Anonimowy pisze...

Zajebisty*.*

Anonimowy pisze...

Łooo KUWA, zajebiście, zajebisto, zajebisty imagin *.*

Anonimowy pisze...

Slucham?
-nie mow slucham bo cie wyrucham .. Hahahahhahhahahhahahah

Unknown on 27 stycznia 2013 02:50 pisze...

Zajebisty :3 Skurczy pochwy dostałam :P hahahahahahah

Anonimowy pisze...

-To co? Będziesz ze mną, kochanie? - mówił Ci do ucha.
-Nie. Zdecydowanie nie. - powiedziałaś z powagą.
-No, ale jak to?! - Harry usiadł zdenerwowany na łóżku.
-Żartowałam, kocham Cię. - odpowiedziałaś.

Hahah , już wyobrażam sobię tą jego minę jak usiadł zdenerwowany na łóżku :D

Anonimowy pisze...

bardzo zacny

Unknown on 14 lutego 2013 05:48 pisze...

jebłam.jebłam i nie wstaje. zajebisty!

Anonimowy pisze...

rozwalasz system tym imaginem

Anonimowy pisze...

mam mokro :D

Anonimowy pisze...

Szał jajników!!! Zajekurwabisty!!

Patryśka Maryśka on 3 marca 2013 03:55 pisze...

boski! *.*

Anonimowy pisze...

Hahahahahaha! Zajebisty :-)

Anonimowy pisze...

mmmmm tygrysie

Anonimowy pisze...

Słucham 1D i próbuje zapomnieć o Harrym...Świetny pomysł....Jebnąć można xdDD

Anonimowy pisze...

Już gdzieś czytałam takiego imagina. Ale może mn się zdaje. Świeeeetny. ;-)

Juls. on 2 lipca 2013 09:41 pisze...

nie jest najlepszy. na blogach są 10000 razy lepsze. sorry ale on mnie nie rusza jest byle jaki ... poczytaj takie imaginy po tem pisz. sorry slabota.

Unknown on 10 listopada 2013 07:00 pisze...

hahahahah :D
- Nie mów słucham bo cię wyrucham .
- słucham, słucham , słucham
<3

Anonimowy pisze...

Nudne i żałosne..... ile masz latek? 11? Hahahahahahahhahaha .

Iamsecret on 16 lutego 2016 03:12 pisze...

Idź do lekarza z tym

Prześlij komentarz

 

Imaginy One Direction Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos