niedziela, 31 marca 2013

69!

Autor: Unknown o 06:44 3 komentarze
Hahahahahaha, kocham Was po prostu. Patrzcie, Harry nad nami wiernie czuwa :D
A więc w nagrodę {haha} daję wam kilka gifów/zdjęć, a wieczorem będzie druga część imagina z Harrym, +18. 
btw patrzcie na ich ręce: 
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
PAMIĘTAJCIE O MOIM TWITTERZE, DAJĘ FOLLOW BACK - https://twitter.com/zanniemalik69

piątek, 29 marca 2013

#34 Imagin Harry cz.1

Autor: Unknown o 13:57 6 komentarze
#34 Imagin Harry cz.1
Puściłaś piosenkę przypominającą Ci o nim, popsikałaś się jego perfumami, które dał Ci miesiąc temu, zamknęłaś oczy, zgasiłaś niejasne światło w swoim pokoju. 
Cofasz się w przeszłość, takie piękne chwile, minęły, masz nadzieję, że wrócą, kochasz je wspominać. Chłopiec w lokach, rozpiętej koszuli, słońce, plaża, piasek i tamte wakacje, byliście sobie obcy, poznaliście się przez przypadek. Leżałaś na niebieskawym ręczniku, miałaś nałożone na nos czarne okulary przeciwsłoneczne, twoje bikini było jaskraworóżowe, dosyć rzucało się w oczy. Wyszłaś z domu bez znaku, pokłóciłaś się z rodzicami, o chłopaka, który Cię rzucił, spędzałaś za dużo czasu nad myśleniem o nim, miałaś blizny na nadgarstkach. Robili Ci awantury o Twą miłość, która przeminęła, znikła i nie wróci, czas zapomnieć, blizny się goją. Mniejsza z tym, jesteś na piasku, wokoło pełno pięknych chłopców, jak i dziewcząt, leżysz obok przyjaciółki, która cieszy się szczęściem ze swoim chłopakiem. "T.I. WEŹ SIĘ W GARŚĆ, PATRZ ILE TU CHODZĄCYCH CIASTEK" powiedziałaś w myślach.
- Mary, idę po coś do picia, zaraz będę. - oznajmiłaś przyjaciółce.
- Dobrze, będziemy czekać. - odpowiedziała grzecznie.
Ruszyłaś w stronę dużej, zielonej budki, widziałaś pełno dzieciaków bawiących się w morzu. Przy barze zobaczyłaś jego, nieznany chłopiec, ale jakże piękny, ma coś w sobie, coś co przyciąga kobiety, złapałaś się na to. Miał na sobie krótkie, czerwone spodenki i japonki, spojrzał Ci w oczy, uśmiechnął się łobuzersko.
- Co pani podać? - zapytał wpatrzony w Ciebie.
- A... yy... mm... Nestea poproszę. - powiedziałaś z uśmiechem od ucha do ucha.
- Proszę. - odpowiedział podając Ci zimną butelkę. - Poczekaj chwilkę. - powiedział i zapisał Ci swój numer na kartce.
- Styles do roboty, a nie podrywasz! - krzyknął jego szef. Harry natychmiast podał Ci karteczkę, odwracając się tyłem do Ciebie. "Boże jakie on ma wszystko idealne" rozmarzyłaś się, to może być ten, o którym od długiego czasu. Puścił Ci oczko, uśmiechnęłaś się i odeszłaś w stronę przyjaciół, zarumieniłaś się, a nawet zakochałaś, to jest ten T.I., to jest ten, którego chcesz.
- A Ty co taka czerwona, który to? - spytała Mary.
- A zobaczysz kochana może kiedyś. - odpowiedziałaś uśmiechnięta.
- Powiedz, chcę się z Tobą popatrzyć.
- Mary! Masz mnie. - powiedział Chris, jej chłopak.
- Przecież żartuję kotku, nie bierz wszystkiego na poważnie. - odpowiedziała.
Jest popołudnie, zastanawiasz się czy napisać do przystojnego czy nie. Podjęłaś decyzje.
SMS do: Harry <3
,, Cześć, tu T.I. - dziewczyna, której dałeś ok. 12 na plaży swój numer telefonu. " - wyślij.
- I co ja zrobiłam, może odpisze, może daje tak każdej. - myśli przelatywały Ci co sekundę. Usłyszałaś dzwonek sms, szybko sięgnęłaś po telefon, to Harry.
,, Pamiętam Cię, nie musisz mi pisać takich szczegółów kotku, haha. Chciałabyś się spotkać? :* x" - O. MÓJ. BOŻE. Nazwał mnie kotkiem i chce się spotkać, co ja mam robić. - cieszyłaś się jak kilkuletnie dziecko z nowej zabawki. Chciałaś odpisać, lecz zadzwonił, miałaś motylki w brzuchu, odebrałaś po kilku sekundach.
- Słucham?
- Cześć T.I. - usłyszałaś w głośniku, ta jego chrypa, jego głos, takie idealne.
- Cześć Harry. - powiedziałaś podniecona, że z nim rozmawiasz.
- To co? O 17 na plaży?
- Dobrze, nie mam nic przeciwko. - powiedziałaś rozmarzona.
- To do zobaczenia za godzinę. 
- Do zobaczenia. - rozłączyłaś się. Byłaś tak podekscytowana, że zapomniałaś, że za pół godziny jedziesz do babci. Ubrałaś się w piękną sukienkę, niedługą, małą czarną. Włosy spięłaś w kok, zaczesałaś grzywkę na bok i spięłaś. Jeszcze tylko błyszczyk na usta i będzie idealnie. Poszłaś w stronę drzwi, zapomniałaś torebki, więc się po nią wróciłaś.
- Gdzieś się wybierasz? - usłyszałaś gruby głos ojca.
- Tak. - odpowiedziałaś lekko poddenerwowana.
- Więc gdzie?
- Do Mary.
- I tak się odstawiłaś jak koń w dożynki?
- Tato daj sobie spokój z głupimi tekstami, idę tylko do Mary. - okłamywałaś ojca, za nic nie dałby wyjść Ci do chłopaka.
- Zaraz jedziemy do babci.
- Odwiedzę ją kiedy indziej.
- Dzisiaj.
- Spieszę się, nie mogę dzisiaj, do później. - wyszłaś i szybko zbiegłaś ze schodów. Dochodziła 17, szybkim krokiem zdążyłaś dojść na plażę, zobaczyłaś go. Popatrzyłaś mu się w oczy, uśmiechał się, a kiedy to robił miał słodkie dołeczki w  policzkach. 
- Usiądziesz czy będziesz się na mnie tak patrzyła w nieskończoność, kochanie?
- Przepraszam, już siadam. - uśmiechnęłaś się, a on odsunął Ci krzesło.
- Więc niech Pani usiądzie. - romansował loczek.
Rozmawialiście o sobie kilkadziesiąt minut, powoli zachodziło słońce, chowało się za morze.
- Chodź ze mną. - powiedział, wstałaś, złapał Cię za rękę, szliście boso po ciepłym piasku.
- Gdzie idziemy?
- Ufasz mi?
- Widzę Cię pierwszy raz w życiu.
- Ufasz?
- Ufam.
- Więc nie myśl tyle, nic Ci nie zrobię.

poniedziałek, 11 marca 2013

znów coś ode mnie

Autor: Unknown o 10:24 5 komentarze
Wiem, wiem. Będę dalej pisać imaginy, tylko nie z Larrym. W ciągu DWÓCH minut przestałam wierzyć w Larrego. Jak to się stało? Nie wiem... Czytam wasze komentarze.
Kiss, kiss.
Zannie.

piątek, 8 marca 2013

WAŻNE

Autor: Unknown o 11:42 8 komentarze
MIAŁAM PISAĆ DRUGĄ CZĘŚĆ Z LARRYM. ODECHCIAŁO MI SIĘ. NIE CHCĘ BYĆ LARRY SHIPPER, A PRZEZ CO? PRZEZ TO http://stylinsungods.tumblr.com/post/43929872378/i-reversed-they-dont-know-about-us-and-i-heard - przecież wy już przesadzacie, ogarnijcie się.
POZDRAWIAM.
Zannie.

wtorek, 5 marca 2013

YAAAY!

Autor: Unknown o 08:07 1 komentarze
DZIĘKUJĘ WAM KOCHANI, ŻE NABIŁO MI {NAM} NA BLOGU JUŻ... 1OO TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ! JESTEM Z WAS TAAKA DUMNA :D, haha, kocham Was, a tutaj kilka gifów w nagrodę ♥ {napiszę dzisiaj drugą część z Larrym [+18]}
image
image
Louis: Get out of my man: 
image

sobota, 2 marca 2013

#33 Imagin Larry Stylinson cz.1/2

Autor: Unknown o 12:51 5 komentarze
#33 Imagin Larry Stylinson część 1/2
A więc @martharosethin prosiła mnie o dedykację, właściwie to daję jej tak o jak każeu Larry Shipper .
___
-Dzień dobry wszystkim słuchaczom, słuchacie radia The Kiss Radio UK. Przeprowadzimy dzisiaj wywiad z członkami waszego ulubionego zespołu, czyli One Direction! Na początek pytanie od Jennifer, chłopcy - czy, uważacie, że Niall je zbyt dużo? 
-Nie, nie, nie to po prostu jego pasja. - odpowiedział Zayn.
-Hahaha, tak, zdecydowanie. - zaśmiali się chłopcy. Śmiali się za każdym razem i za każdym kolejnym pytaniem, w końcu rzuciło się pytanie...
-Harry czy jesteś singlem? - na twarzy chłopaka pojawił się półuśmiech i niewidoczne w oku łzy.
-Ehm, tak. Tak, jestem. - powiedział, po czym Louis spojrzał na swoje buty i zrobił lekko smutną minę, ukrywali to, nie mogli się ujawnić...
-Następne pytanie jest do Louisa! A więc: czy Larry Stylinson to tylko wymysł fanek?
-Tak, oczywiście. Czytałem o tym cholerstwie mnóstwo tweetów i tak dalej, jest tego pełno. Każdy z nas zachowuje się dla siebie jak przyjaciel, po prostu sobie pomagamy, kiedy jest ciężko. Larry - ściszył głos - nie - wrócił do normalnego - istnieje. - Harry przysunął się w stronę Louisa, delikatnie schował za siebie rękę, po czym wsunął ją za marynarkę Tomlinsona od tyłu. Chłopak się tylko uśmiechnął, po piętnastu kolejnych pytaniach chłopcy wyszli z radiowego studia, Louis i Harry poszli do samochodu.
Włącz TO.
-Harry, to było zbyt ciężkie, przepraszam. - powiedział Louis trzymając płaczącego Harrego za rękę.
-Wiem Louis, wiem. To mnie już zaczyna drażnić. Albo zakończymy nasz związek albo... albo... albo nie wiem. - wydusił z siebie i przytulił się mocno do Louisa. Po chwili ciszy starszy chłopak dotknął policzka Hazzy, uniósł jego głowę na wysokość swojej i zaczął go całować.
-Przestań. - cicho z siebie wydusił.
-Dlaczego? - zapytał.
-Czy to dla Ciebie takie trudne? Musisz się z tym pogodzić Louis, tak czy siak, musimy ogran... - nie dokończył, ponieważ niewysoki brunet zaczął go całować. Chłopcy tak się wciągnęli w pocałunek, że nawet nie zauważyli otwierającego drzwi samochodowe Niall'a.
-Cześć chłopcy, no to... nie wiem... ciastko, coś do picia? kondoma?... - spytał zarumieniony.
-Nie Niall, nie musisz się o nas aż tak troszczyć. - zaśmiali się chłopcy.
-No dobrze, więc... Zostawiam was samych, wołajcie gdyby coś. - i odszedł w stronę dużego, czerwonego busa.
-Czyli nie masz zamiaru kończyć naszego związku? - spytał lokaty.
-Nie Harry, kocham Cię i nie pozwolę mi Ciebie odebrać, jasne?
-Jasne, ale nikt poza Niallem nie może o tym wiedzieć, ok?
-Ok, Styles. Nie spinaj się tak, wracamy już do domu, bo nie chcę zmarnować reszty dnia na pieprzeniu Kathy o tym, że mamy mówić na Stylinsona, że to gówno.
-Więc odpalaj. - odpowiedział Hazza i pojechali długą, londyńską drogą, pełną samochodów, dziwnych ludzi, tramwajów i niespokojnego tłumu. Minuty w drodze powrotnej szybko leciały, chłopcy trzymali się za ręce.
-Gdzie jedziesz? - spytał dziewiętnastolatek.
-Tam, gdzie będziemy mieć spokój chociaż przez chwilę, odpoczniemy od tego zamieszania.
-Louis! Przecież za jakieś 5 godzin mamy koncert, nie możemy sobie tak o posiedzieć razem.
-Harry dlaczego Ci znowu nie zależy? - powiedział puszczając ciepłą rękę chłopaka.
-Zależy mi, ale...
-No co "ale"?! Harry, wracamy do domu, chciałem jechać w najcichsze miejsce Anglii, a jeżeli nie chcesz spędzać ze mną czasu, powiedz mi to! Po co ja się staram, po co płaczę po nocach i próbuję się wstrzymywać dla Ciebie przy świadkach? Żebyś mnie olewał?! 
-Louis zrozum, że ja n... - chłopak nie dał Harremu do kończyć, gwałtownie docisnął gaz, droga była pusta, a na niebie pojawiły się burzowe chmury.
-Co Ty do cholery robisz?! Chcesz nas zabić?! - panikował Harry.
-Chcę być szybciej w domu, zaufaj mi ostatni raz, już więcej nie dawaj mi żadnych znaków, nawet na osobności, po prostu milcz i zachowuj się jak aktor grający swoją rolę, jasne? 
-Dobrze jak zechcesz. Zobaczymy kto z nas dłużej bez siebie wytrzyma. - Harry zakończył rozmowę, po kilkunastu długich minutach dojechali do domu.
-Cześć chłopcy. - przywitał ich Niall z ustami pełnymi żelków.
-Cześć Niall. - powiedział przygnębiony Harry, Louis poszedł do wspólnego pokoju z Liamem.
-Ej, stary, co jest? - zapytał Liam układając włosy.
-Nic nie jest.
-Nic nie jest dobrze? Louis, nie oszukasz mnie.
-Liam, daj spokój to tr...
-Harry? - spytał z uśmieszkiem - znów Ci na nim zależy?
-Tak... - spuścił głowę w dół i zatarł ręce, po jego policzku powoli zaczęła spływać łza.
-Ej, to tylko jego humory, wiesz, że Cię kocha.
-Liam nie chcę o tym rozmawiać, jasne? - powiedział ze ściskiem w gardle.
-Dobrze, idę do Zayna, ten pewnie nie wie jaką bluzę założyć.
-No idź, idź. - odpowiedział. Kiedy Liam wyszedł Louis położył się na plecach i zakrył twarz dłońmi, zaczął płakać.
CZĘŚĆ 2 NASTĄPI Z DEDYKACJĄ DLA @DameUnusual
 

Imaginy One Direction Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos