piątek, 31 maja 2013

O TYCH NOMINACJACH

Autor: Unknown o 08:28 1 komentarze
Ej, wiem, że kochacie mój blog i tak dalej, ale ja nie mam czasu na takie rzeczy jak te całe Awards, przepraszam.
Zannie.
TUMBLR: www.myheroinelarry.tumblr.com
TWITTER: @MyHeroineLarry
FACEBOOK: fb.com/zanniemalik69
INSTAGRAM: www.instagram.com/zanniemalik69
<3 Macie kilka gifów, haha:
imageimage








imageimageimageimageimage
:)

czwartek, 30 maja 2013

#37 Imagin Larry Stylinson +18

Autor: Unknown o 14:20 26 komentarze
#37 Imagin Larry Stylinson +18
H: LouLou! Wróciłem! *wszedł do domu z zawieszonymi torbami z zakupami na rękach* Lou? *położył wszystko na stole, rozglądając się po domu* 
*Boo siedział na laptopie z założonymi na uszach słuchawkami, sprawdzał różne strony, na każdej było coś o Elounur, coś ścisnęło go w gardle lecz nie mógł nic zrobić, to umowa, musi tak być* 
H: Skarbie! Gdzie jesteś? Tęskniłem, wychodź *przegryzł wargę i wchodził po schodach* 
*Tommo zaczął cicho łkać, odrzucił laptopa na bok i słuchał smutnych piosenek, zgryzł wargę i schował twarz w dłonie, przygasił światło* *ukochany zobaczył łzy na jego policzkach, stanął w drzwiach* 
H: Słońce? *przegryzł wargę i podszedł do niego* B-Boo? *zająkał i zdjął słuchawki z uszu* Co się stało?! 
L: E-Elounur, to wszystk... 
H: Ciii *złapał jego twarz w dłonie i popatrzył mu w oczy* Jestem z Tobą. *uniósł kącik ust do góry* 
L: Kocham Cię i nie przestanę, nigdy *zacisnął powieki* 
H: Proszę Cię, nie płacz Tommo *wpił się w jego usta i wsunął koniuszek języka między jego wargi, starszy rozłożył nogi i położył na sobie chłopaka, nie przerywając pocałunku* 
L: Jesteś dla mnie wszystkim co mam *zaszlochał* 
H: Jestem przy Tobie *złożył pocałunek na jego ustach* 
L: Dziękuję, po raz kolejny *spojrzał na niego cały zapłakany*
H: Zrób coś dla mnie, nie płacz. To jedyne czego chcę *wymruczał mu milimetry od ust* 
L: Zgoda *otarł łzy i uśmiechnął się* 
H: Widzisz? To nie było wcale trudne *zachichotał* 
L: Shh... *złapał go za biodra i gwałtownie przełożył go na plecy* 
H: Co to ma być? Panie Tomlinson? Pan jest świadomy, że mogłem sobie zrobić krzywdę?*zrobił minę szczeniaczka*
L: Zamknij się *zachichotał i usiadł na nim okrakiem* 
H: Czyżby pan miał lepszy humor? *wyszczerzył się* 
L: Tak *uśmiechnął się łobuzersko i przegryzł wargę* 
H: Mam się bać dzisiejszej nocy? 
L: Oprócz tego, że będziesz błagał o litość to nic takiego *zachichotał* 
H: LouLou bawi się w gangstera? *zaśmiał się i oblizał usta* 
L: Ja jestem gangsterem, masz prawo się bać *spoważniał* 
H: Tommo? *wbił się w poduszkę* 
L: Louis Tomlinson *syknął* Jasne? *uśmiechnął się*
H: To ja się tak strasznie bałem, że moje słońce będzie smutne i załamane, a co teraz widzę? Widzę groźnego dwudziestolatka *mruknął* 
L: Nie boisz się mnie z tego co widzę *uniósł brew* Zrobimy inaczej. Czekaj tutaj chwilę *uśmiechnął się zadziornie, zszedł z niego i ruszył na dół* 
H: L-Louis? *zadrżał mu głos* Boję się *zachichotał, szepcząc* 
L: Leż tak jak byłeś, Styles! *krzyknął z dołu łapiąc linę w rękę zamknął szufladę i udał się ku górze, przed drzwiami zdjął z siebie spodnie i rozpiął koszulę, ukazując tors* 
L: Szykuj się, Styles *zaśmiał się gardłowo* 
H: Louis? *przegryzł wargę* 
L: Shh... *zachichotał pod nosem i wszedł do pokoju z kowbojskim kapeluszem na głowie, rozpiętą koszulą i grubą liną w ręce* 
H: Kurwa *jęknął i przegryzł mocno wargę* 
L: Och tak, jeszcze się najęczysz *przegryzł wargę i usiadł na nim, zdejmując z niego bluzę i resztę ubrań* 
H: Zrobisz mi coś? Mam się naprawdę bać? *powiedział z lekkim lękiem w głosie* 
L: Już Ci powiedziałem *powiedział ze sznurem między zębami, zaczął go rozplątywać* 
H: Będziesz mnie ujeżdżał? *zaśmiał się* 
L: Zamknij te swoje idealne usta, Styles *nachylił się nad nim i przycisnął jego szyję, powodując chwilowy brak oddechu u chłopaka* 
H: Tomlinson *jęknął* 
L: Shh *syknął i zerwał z niego koszulkę* 
H: Jak tak dalej pójdzie, to nie będę miał już żadnych ubrań w szafie *jęknął* 
L: Cicho, kurwa! *warknął i wziął jego rękę, przywiązał do jednego rogu łóżka, następnie zrobił to z drugą ręką i nogami* 
H: L... *zatrzymał się i zacisnął powieki* 
L: *uśmiechnął się łobuzersko i zaczął się ocierać coraz mocniej o chłopaka, powodując jego erekcję w krótkim czasie* 
H: Louis!*jęknął głośno* 
L: Muszę chyba coś z tym *wskazał na jego usta* zrobić, mają milczeć *burknął i ponownie zszedł na dół* 
H: Zabiję Cię jak mnie stąd uwolnisz! *wrzasnął* 
L: *zaśmiał się szyderczo i wziął do ręki chustkę, wbiegł po schodach i usiadł twardo na chłopaka, wziął jego głowę w rękę, obwiązał dookoła, zakrywając usta ukochanego* 
L: Teraz już nic nie powiesz *zachichotał i wymruczał mu do ust, położył ręce na jego piersiach, utrzymał się i zaczął płynnie ruszać biodrami* 
H: *młodszy chłopak giął się pod nim i jęczał przez chustę* 
L: Och tak *zachichotał i ocierał się mocno przez cienki materiał bokserek obydwu*
L: Hm... Sądzę, że tak będzie lepiej *uśmiechnął się zadziornie i zdjął z siebie koszulę, kapelusz i bokserki, z chłopakiem zrobił to samo, obydwoje byli już nadzy* 
H: *próbował krzyknąć przez zawiązane usta* 
L: Nie da się *zerwał z niego chustkę, wpił się namiętnie w jego usta, przegryzł jego wargę i pociągnął do siebie*
H: Tomlinson! Nienawidzę Cię! *wrzasnął i pociągnął go za włosy do siebie, wpił się w jego usta*
L: Wiem *zaśmiał się i gwałtownie usiadł na chłopaku, zaczął go ujeżdżać, powodując krzyki obydwojga z nich, jęczeli jeden przez drugiego*
H: Tomlinson! Nie wytrzymam! Zaraz dojdę, Louis! *jęczał bez przerwy* 
L: O to mi chodzi *wyprostował się i unosił się na nim, powodując głośne skrzypienie łóżka* 
H: Louis, kurwa mać! 
L: Shh *jęknął i ruszał płynnie biodrami* 
H: Louis już! *wrzasnął i zgiął się w pół, w tym samym momencie łóżko się złamało* 
L: Co to miało być? *zaśmiał się i nie przestawał ruchów w dalszym ciągu* 
H: P-połamałeś ł-łóżko *sapał przez jęki* 
L: Połamaliśmy *zachichotał i wykonał jeden, energiczny ruch, powodując, że Harry doznał orgazmu* 
H: TOMLINSON! *wydarł się i wygiął w pół pod chłopakiem, zacisnął mocno wargi i opadł bezwładnie na łóżko, chłopak położył się na nim* Louis, to było najlepsze czego mogłem doznać *wysapał w jego szyję* 
L: Cieszę się, że mogłem Cię zadowolić *zachichotał i okrył ich kołdrą, po chwili zasnęli w swoich objęciach*


_________________________________________________________________________


Więc to jest moje... Wiadomo co z Larrym :D Pisałam na żywca na Twitterze (( @MyHeroineLarry )) powodując ponad 100 interakcji ;-;
Podobało się wam? :)
 

Imaginy One Direction Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos