wtorek, 13 listopada 2012

#3 Imagin Louis +18

Autor: Unknown o 09:41
#3 Imagin Louis +18
Stoisz w domu przed otwartą lodówką, a jedyne co tam widzisz to światło.
-Cholera! Przydałoby się zrobić zakupy – mówisz sama do siebie. Zaczynasz pisać długą listę. Już po chwili jesteś gotowa do wyjścia. Bierzesz telefon i słuchawki. Idziesz spokojnie w stronę supermarketu stawiając kroki w rytm muzyki. Podchodzisz do automatycznych drzwi. Otwierają się, a Ty czujesz na twarzy chlodny podmuch. Zabierasz wózek i wyciągasz kartkę z portfela. Po kolei kupujesz artykułu. Zmierzając do kasy patrzyłaś w dół i potknęłaś się. Wpadłaś na kogoś i od razu krzyknęłaś z przerażeniem:
-PRZEPRASZAM! – usłyszałaś znajomy Ci z liceum śmiech. Rozpoznałaś głos szybko – to był Loius.
-Ty niezdaro! Haha! [T.I.], co Ty tutaj robisz? Jak ja Cię dawno nie widziałem, dobry rok.
-Louis Tomlinson, bożyszcze nastolatek w supermarkecie bez ochroniarza? O nie. A co jak się zgubisz? Daddy Direction Ci nie pomoże. – mówiłaś z uśmiechem na twarzy.
-Ha-ha. Ale mi to. Jestem zwykłym chłopakiem, co Ty ode mnie chcesz? – zaśmiał się.
-Nic. Chodźmy do kasy, to nie miejsce na pogaduchy, Lou. – oznajmiłaś.
Podeszliście we dwójkę do kasy, przed Tobą stały 3 osoby. Macasz się po kieszeniach i szukać portfela.
-NO NIE! – powiedziałaś.
-Co się stało? – spytał Louis.
-Nie wzięłam portfela. Jaki debil. – mówiłaś zawstydzona.
-Nie denerwuj się, ja zapłacę. – uspokajał Cię Louis.
-Och, dziękuję. Kochany jesteś, oddam Ci jak tylko przyjd… - nie skończyłaś, Louis zatkał Ci usta.
-Już tyle nie gadaj, odwdzięczysz się później.
Podeszłaś do kasy, Lou zapłacił za zakupy. Wzięłaś je do torby i szłaś w stronę domu.
-[T.I.] czekaj! Mam samochód! – krzyknął Louis. Podeszłaś do auta, Tommo zabrał od Ciebie zakupy i włożył do bagażnika. Usiadłaś do auta, on odwiózł Cię do domu. Wysiadł razem z Tobą, by zanieść Ci torby do domu.
-Dawaj, ogarniaj się szybko. Jedziemy do mnie na imprezę, już 19, a noc długa.
-Ojej. No dobrze. Poczekaj 15 minut! – uśmiechając się wyszzłaś do łazienki, a Louis w tym czasie patrzył na Twoje biodra. Wzięłaś prysznic, pomalowałaś rzęsy, ubrałaś bardzo krótką sukienkę, w której było widać Ci trochę pupy. Wyszłaś z łazienki, a Louis patrzył się na Ciebie jakby zobaczył taką piękną kobietę pierwszy raz.
-Ł-ł-ładnie wy-wyglądasz, [T.I.] – jąkał się z oczarowania. Podeszłaś do niego ponętnym krokiem, ręce zawiesiłaś na jego barkach, w odtwarzaczu CD leciała wolna muzyka do tańca, Louis złapał Cię za biodra i mocno do siebie przyciągnął ściskając co chwilę Twoje uda. Tańczyłaś powoli ocierając się o kolegę Louisa.
-Kochanie, przestań. Czeka na nas jeszcze impreza. Chodź. – mówiąc podniecony próbował się opanować. Wziął Cię za rękę i zaprowadził do auta. Pojechaliście górami, bo Loui miał auto terenowe.
-Lou, ale tu jest pięknie. – powiedziałaś mu.
-Jesteśmy tu, żeby krócej być na imprezie, a dłużej w łóżku. – mówił podniecony Louis.
-Chcesz skarbie, możemy zrobić to przed imprezą. – mówiłaś przygryzając wargę doprowadzając Louisa do zawału.
-Tutaj? – powiedział rozkładając automatycznie przednie fotele. – Chodź wujkowi Louisowi na kolana i powiedz czego dzisiaj chcesz. – mówił oczarowany Tobą Louis. Usiadłaś mu na kolana okrakiem, zaczęłaś całować go po czole, usiadłaś tak, że miał Twoje piersi przed twarzą. Szybko pozbyłaś się jego spodni i bokserek. Tommo szybko zdjął z Ciebie wszystko. Lekko widzieliście wszystko. Wstałaś, by do końca z siebie zdjąć stringi. Louis złapał swojego dużych rozmiarów kolegę ręką i gdy usiadłaś trafiłaś prosto na jego przyrodzenie. Najpierw delikatnie, robiłaś to pierwszy raz. Lekko pozwoliłaś sobie na niego usiąść. Louis złapał Cię za biodra i pociągnął w dół, aby cały jego kolega wszedł w Ciebie. 
-Och! Ach!!! Louis! Ach!
-Krzycz tak kotku, krzycz! - mówił Lou. Czułaś go całego w środku, zaczęłaś poruszać się w górę i w dół. Pozbyłaś się koszulki Louisa, odsłoniłaś jego wspaniały tors. 
-Mmm... Tak, Louis, TAK! - jęczałaś Louisowi do ucha.
-Kotku, chodź do tyłu. - powiedział Lou. Szybko przenieśliście się do tyłu. Tym razem Louis był na górze, zaczął wpychać się w Ciebie, co sprawiało Ci wielką rozkosz.
-Och! Louis! Szybko, tak. - mówiłaś głośno. Chłopak przyspieszył maksymalnie swoje ruchy, czułaś, że już nie długo i dojdziecie obydwoje. W momencie gdy zaczęłaś szczytować krzyczałaś jego imię, a on Twoje.
-[T.I.] och, mm. Takk...! - mruczał Louis. Byliście tak blisko, gdy z Ciebie wyszedł.
-Kochanie chciałbym jeszcze, ale musimy jechać, a noc jeszcze długa.
-Dokończ, mamy jeszcze długo czasu. - mówiłaś przyspieszonym oddechem.
-Ktoś tu jest niegrzeczny. - mówił Lou. Zaczął całować Cię w usta, persi, brzuch i wkońcu zszedł do Twojego czułego miejsca. Zaczął bawić się Tobą, a Ty jęczałaś jak głupia. Miał bardzo sprawny język, a Ciebie to mocno podnieciło.
-Louis, już! Tak! Ach! - doszłaś, a Louis zaczął Cię ubierać, przy tym co chwila całując.
-Ubierz się kochanie, jedziemy już. - powiedział całując Cię namiętnie wpijając się w Twoje usta. Pojechaliście na imprezę, gdzie wszystko toczyło się super, bawiliście się do 5 rano, na następny dzień każdy miał kaca, a Ty i Louis byliście razem.





23 komentarze:

Anonimowy pisze...

Masz coś jeszcze?

on 20 stycznia 2013 21:05 pisze...

Hmm ... Gratuluje Kupiuj-Wklej -.- Mogłabyś chociaż napisać via. ( nazwa bloga, czy czegoś tam ) -,- Czyjaś praca poszła na marne, a Tobie zajęło parę sekund na wklejenie tego ;c

Anonimowy pisze...

ja pierdole,jaka beka

Barry on 30 stycznia 2013 12:02 pisze...

Spoko. Nie ma to jak wyjąć listę z portfela już w markecie, a później napisać, że nie wzięło się tego portfela... Masakra...

Anonimowy pisze...

Co to jest to dochodzenie?

Unknown on 13 lutego 2013 10:26 pisze...

skd się wzięło to kochanie itd.??? O,o

Unknown on 13 lutego 2013 10:29 pisze...

jebłam.jebłam i nie mogę wstać.

Anonimowy pisze...

jasne,po 30 min juz kochanie,okej,okej,nie wnikam,ale SERIO?!

Anonimowy pisze...

Imagin (nie bd delikatna) jest nieskładny. Do tego nie odwzorowuje Louisa. 'Wyjęłam listę z portfela' a potem 'O, Jezu, nie mam portfela'. Na serio? Nie powinnaś pisać imaginow. J.

Anonimowy pisze...

Ja pierdole ile ty masz lat?? o.O/Julka

Anonimowy pisze...

Mi się bardzo podobało a inne Cię hejtują bo są jakieś dziwne :/

Anonimowy pisze...

fajne :)

Anonimowy pisze...

Super nic dodać nic ująć poprostu super

Anonimowy pisze...

Omg. Same lepiej by nie napisały a oceniają jak krytycy. Masakra :/

Anonimowy pisze...

"Nie odwzorowuje Louisa" kur.wa to ma być imagin i nie musi go odwzorowywać. Może on być zupełnie inny. A poza tym kim ty jesteś, że znasz tak dobrze Louisa? Tak naprawdę nie wiemy jaki Louis jest w prywatnym życiu

?? on 22 marca 2014 00:28 pisze...

Imaginy to fikcja! Tu może się dziaç wszystko! Krowy mogą latać, a Louis być kobietą. Nie wszystko jest zgodne z prawdą, bo to FAN FICTION! Więc proszę się odwalić od autorki, bo pisze genialnie!

Anonimowy pisze...

Tylko szkoda, ze nie miala portela xD
A wyciagala z niego liste...

Unknown on 20 kwietnia 2014 14:03 pisze...

Mrasnie xD

Anonimowy pisze...

hmmm ogólnie spoko.... a z tym portefelem to tak jak ja,.. wyciągam z niego liste a później go nie mam xD a i mam pytanko: ona oddała mu ten hajs? hahhahaha xd

chanveoll on 30 listopada 2014 15:18 pisze...

JPRD tak od razu kurwa?!

Anonimowy pisze...

OGARNIJCIE DUPY !
PS: Jest git ;)

Anonimowy pisze...

Zgadzam się w 100%

Anonimowy pisze...

Ja już to czytałam ale na innym blogu... Nwm wogóle jak to nazwać X'DDDD

Prześlij komentarz

 

Imaginy One Direction Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos