-Ale to chyba ja mam ci wynagrodzić stracony wieczór?
-Panie Styles, co jak co, ale ja narzekać nie będę.
-Dobrze, pani STYLES - podkreślił - więc może będziesz robić jak ci każe?
-Tak, panie Styles.
-Mimo, że miał to być twój wieczór, to trochę przyjemności mi sprawisz, prawda?
-Tak panie Styles.
-Cieszę się, że jesteś taka zgodna kotku. - spoważniał.
-Dla Ciebie zawsze, panie Styles.
-Wstań. - powiedział i wykonałaś polecenie, chłopak wstał chwilę po tobie. Przybliżył się do Ciebie i zaczął zdejmować twoją bluzkę, pod którą nic nie miałaś. Zostałaś w samej koronkowej bieliźnie. Całował cię od szyi w dół, uklęknął przed tobą i zaczął składać pocałunki na podbrzuszu. Powoli i delikatnie wsuwał palce między twoje nogi i kusił cię. Przygryzłaś dolną wargę i mruknęłaś mu do ucha ciche "Kocham Cię, panie Styles". Chłopak był poważny i pełny pożądania, zrywał z Ciebie z siłą resztę bielizny.
-Wiesz co? Róbmy co chcemy, pani Styles. - powiedział ci do ucha i złożył pocałunek na twojej szyi. Skinęłaś głową i zerwałaś z niego białą koszulę, stał w bezruchu i przeszedł go dreszcz, zamknął oczy i uniósł głowę w górę. Jego krawat spływał aż po tors, zjechałaś po nim w dół ręką. Odpięłaś guzik i rozpięłaś rozporek jego spodni z trudem, jego Hazzconda, była już na ciebie gotowa. Zaczęłaś zdejmować delikatnie jego bokserki, przez przypadek zahaczyłaś paznokciem i przedarłaś je.
-Rwij do końca. - powiedział stanowczo Harry, nie mógł już wytrzymać całego napięcia. Zrobiłaś jak ci kazał, kiedy zobaczyłaś jego przyjaciela oblizałaś usta i wzięłaś go do ręki, lekko nim ruszając.
-Tak... [T.I.]... - wyjęczał cicho. Wstałaś ocierając się o chłopaka całym ciałem, odwróciłaś się i złapałaś rękami za nocną szafkę, stojącą obok. Przysuwałaś się powoli do Harrego, schyliłaś się i zaczęłaś poruszać się w górę i w dół na jego przyjacielu, podkręcając przy tym atmosferę. Odsunął cię gwałtownie, wbił się w ciebie i zaczął szybko się ruszać. Jęczałaś i wiłaś się, nie wychodząc z ciebie położył cię na łóżko, gdzie kontynuował. Zaciskałaś pięści, myślałaś, że rozerwie cię od środka.
-Przestań... Harry... Mmach... - szeptałaś coraz ciszej. Chłopak za to sapał coraz głośniej i krzyczał jak najgłośniej twoje imię.
-HARRY! KURWA! - jęknęłaś głośno.
-Co się stało? - spytał nie opuszczając cię.
-Boli KRETYNIE! - twoja głowa opadła na kołdrę.
-Przepraszam kochanie. - powiedział i usiadł obok ciebie na łóżko.
-H...arr...y... - sapnęłaś cichutko.
-Słucham kochanie. - powiedział całując cię w barki.
-Kocham cię. - powiedziałaś i energicznie usiadłaś na Harrego. Byłaś na górze i zaczęłaś namiętnie i agresywnie całując każdy centymetr ciała Styles'a. Sprawiłaś, że chłopak wszedł w Ciebie, wszystko było dzikie, każdy wasz ruch czy spojrzenie, chłopak trzymał ręce na twoich biodrach, kiedy poruszał się w górę, pociągał cię w dół. Z twoich oczu wypłynęło kilka łez, lecz za bardzo chciałaś skończyć to z impetem i niezwykle agresywnie. Chłopak przerzucił was natychmiastowo, teraz to on był na górze KRÓTKO TO WY: http://media.tumblr.com/tumblr_mczww8Sax81ry7ml5.gif (JEZU JAKĄ ON MA SIŁĘ). Zmęczony Harry opadł na Ciebie po chwili, zasnęliście w swoich objęciach.
*RANO, GODZ. 11*
-Ooch, musiało być ostro. - powiedział Niall.
-Aż mu podarła gacie. - Zayn.
-A takie były fajne... - powiedział Louis, a reszta chłopaków się z niego zaśmiała.
-Ciekawe czy się zabezpieczyli... - śmiał się Liam.
-MRAŚNĄ MASZ DUPĘ RUCHOGOŁĄBKU! - zaśmiał się głośno Louis.
-Dzięki. - odpowiedział twój zaspany chłopak.
-Chłopaki, my wam nie wchodzimy nad ranem do pok...
-[T.I.], jest jedenasta, a za godzinę nagrywamy teledysk. - powiedział Niall.
-Ok chłopaki, możecie wyjść? Musimy się ubrać. Co ja gadam?! CHŁOPAKI! SPIERDALAĆ. - powiedział Harry, a chłopcy z uśmiechami na twarzy wyszli z domu.
-Pocałuj mnie Harry, tak jakby miał to być ostatni raz. - powiedziałaś.
-Nie musisz dwa razy prosić, pani Styles. - powiedział i agresywnie wpił się w twoje usta. Wasz pocałunek trwał dobre kilka minut.
-Kochanie, mamy jeszcze dużo czasu... więc... może małe co nie co na dobry początek dnia? - spytał Hazza. Obróciłaś was po raz kolejny i znów zaczęliście wojować między sobą, skończyliście jak najszybciej się da.
-HARRY JESTEŚ CUDOWNY. - krzyknęłaś na cały dom, gdy byłaś w trakcie orgazmu.
-TAK [T.I.]! TY TEŻ SKARBIE! - odpowiedział. Znów opadliście zmęczeni na łóżko, kiedy szłaś w stronę łazienki, by się ubrać usłyszałaś krzyk Louisa przez okno.
-HARRY JESTEŚ CUDOWNY! - śmiał się brunet.
-Też cię kocham Louis! - odpowiedziałaś śmiejąc się pod nosem.
Teledysk wyszedł świetnie, a po 4-ech miesiącach dowiedziałaś się, że urodzisz małe, dwa, bliźniacze Hazzusiątka :).
KONIEC!
Mam nadzieję, że się wam podobała druga część, xoxo.
Wasza @zanniemalik69.
20 komentarze:
Świetne. Mogłabyś napisać imagina o Larrym Stylinsonie? Nie musi być +18. Z góry dziękuję.
O kurwa kurwa kurwa.
Siostro, ja nie mogę tego czytać.
Rozpierdala mnie od środka.
Zgadzam się z przedmówczynią, że miło by było ujrzeć coś z Larrym <3
Ale ostrego, tak bardzo bardzo <3
mogłabyś dodawać przy każdym imaginie taki gif dla wyobraźni? naprawde byłoby genialnie.xo
ten gosciu z obrazka wyglada jak haza a wiesz kto to ?
Kurwa po prostu mega, zajbiste :3 Z kąd wyczasłąś tego gifa :P ahahahahah chłopacy jak zawsze najlepsi :3
Kurwa zajebiste
zatkało mnię aż mnie brzuch od śmiechu rozbolał
Świetny ^^
Ta końcówka z chłopakami mnie rozwaliła <3
Fajny ten gif xD
zajebiście :*******
Fajnie piszesz c:
Bożeeeee Zajebiste !!!!!!!!
Kobieto pisz dalej !!!!!
Przy każdym imaginie ma taki gif być ]:D
świetne ! :o
skąd bierzesz te gify ? ^^ :D
Zajebiste <3333333333
Najlepsze to http://media.tumblr.com/tumblr_mczww8Sax81ry7ml5.gif hhaaa. Nie no zajebisty imagin ;*
No dokładnie ;)
Eee.czytałam te imaginy u innej dziewczyny -,-"
Louis z tymi bokserkami najlepszy
Ahhahahhahahahhahahhahah! Lou powala. Jebłam i nie wstaję!!Więcej takich.
boszkie ♥ Lou hahahah :D
Jak to możliwe że po 4 miesiącach urodziły się im dzieci ???
Prześlij komentarz