poniedziałek, 28 stycznia 2013

UWAGA!

Autor: Unknown o 07:41 8 komentarze
WIEM, ŻE SIĘ NIECIERPLIWICIE - ZA CO PRZEPRASZAM, ALE JESTEM TU BY WAM POWIEDZIEĆ:
DOKOŃCZĘ 2-GĄ CZĘŚĆ Z LARRY I NAPISZĘ Z NIALLEM, CZY KTÓRĄŚ DEDYKACJĄ POD TAMTYM POSTEM, ALE NA KONCIE @BieberLuIlaby {twitter} MA BYĆ CO NAJMNIEJ 200 FOLLOWERSÓW! SO C'MON!
JOŁ JOŁKI, wasza Zannie.

sobota, 5 stycznia 2013

#31 Imagin Larry Stylinson +16 cz.1

Autor: Unknown o 11:32 20 komentarze
#31 Imagin Larry Stylinson +16 cz.1
*U Elanor*
-Louis, chcesz jeszcze drinka? - spytała Elanor co chwila przysuwając się do Louisa.
-Dawaj El, ja zawsze. - powiedział łapiąc ją za kolano. W Harrym zaczęło kipieć.
-Ja już jadę do domu, na razie Elanor. - powiedział lokaty i opuścił lokal. Louis zapomniał o wszystkim, liczyła się tylko El.
*W domu Larrego*
-Durna suka... - powiedział Harry i włączył głośno RADIO. Usiadł na kanapie i wyjął spod poduszki paczkę fajek, które ukrywał przed wszystkimi, nie chciał, aby ktokolwiek się o tym dowiedział. Odpalił papierosa i wypuścił dym z ust, zaczął kaszleć, bo pali od niedawna. Usłyszał żwirowy podjazd za oknem, szybko zgasił fajkę i schował.
-Kotku! Już jestem! - powiedział z poplątanym językiem Louis.
-Idź lepiej spać i mnie nie denerwuj. - odpowiedział słynną chrypą.
-Ale co się stało?
-Wytrzeźwiej to pogadamy. Ja śpię w łóżku ty masz sofę, wycieraczkę albo podłogę. Wybieraj.
-Chcę twoje rozgrzane ciało kotku.
-Louis.
-Co mój loczku najukochańszy? - powiedział Louis całując chłopaka w czoło.
-Odejdź.
-O co ci chodzi?
-Z kim jesteś?
-Z Tobą, kochanie.
-To wyjaśnij mi dlaczego całowałeś się z Elanor. Louis, to mnie zabolało, bardzo.
-No nie bądź taki, na imprezie każdy może.
-Tak samo to ja mogłem być pijany, że ledwo chodzę i tak samo mogłem zdradzić cię z pierwszą lepszą dziewczyną, np. Danielle.
-Ale tak nie było.
-Idę spać, daj mi spokój. - wstał Harry, który próbował udać się do sypialni.
-Kochanie... - powiedział Louis i złapał chłopaka silnie za nadgarstek.
-Puść mnie pedofilu. - zażartował Harry.
-No cóż, taka już moja praca. - powiedział i posadził młodszego chłopca na swoich kolanach. Harry musnął lokami czoło starszego i dobierał się do jego ust.
-Chcesz tego? - spytał Louis.
-Kotku, tak jak nigdy. - odpowiedział opierając się o tors Louiego. 
-Bierz co chcesz. - powiedział rozkładając ręce i łobuzersko się uśmiechnął. Po chwili ciszy i żadnego ruchu, Harry powiedział
-Louis... Nie możemy... Co jeżeli ktoś nas złapie? Nie chcielibyśmy tego... Tak samo jak One Direction. To byłby koniec... Przez naszą głupotę... Miliony fanek i to wsz...
-Cicho Harry... Może masz rację... Chodźmy lepiej spać. - powiedział Louis, po czym udali się do sypialni.
*Oczami Harrego*
Kocham go. Ludzie nie mogą się o nas dowiedzieć... Znaczy dla mnie praktycznie cały świat... Ja tego nie chcę. Mam dość, już 2 lata ukrywania miłości między nami. TO KONIEC.
*Wracamy do narratora*
-Louis! Dosyć! Mam tego wszystkiego!
-Czego kochanie? - powiedział Louis i wtulił się w nagi tors Harrego.
-Ukrywania nas. Niech nas rozdzielają, jutro gala. Będziemy trzymać się za ręce i zachowywać się jak para. Tak jak robimy to na osobności.
-Dobrze skarbie. - powiedział Louis, odkrył z Harrego kołdrę, usiadł na niego okrakiem i zaczął całować.
-Louis... - jęknął cicho.
-Cicho skarbie, cicho. Nie będziemy czekać. Ujawnijmy się dziś, na przykład nagrajmy i wrzućmy do sieci małe co nieco o naszym wieczorze. 
-Ale pierwszy raz będziemy to robić i tak bez doświadczenia? Najlepiej na...
-Cii... - powiedział i zamknął mu usta pocałunkiem. - Możemy wszystko zrobić teraz.
-A co jak...
-Chcesz. - powiedział stanowczo i przycisnął dłonie Hazzy do poduszki.
-Louis!
-Zamknij usta, oczy i o niczym nie myśl. - powiedział Louis. Brunet posłuchał się starszego.

piątek, 4 stycznia 2013

#30 Imagin Harry +18 cz.2

Autor: Unknown o 13:03 20 komentarze
#30 Imagin Harry +18 cz.2
-Ale to chyba ja mam ci wynagrodzić stracony wieczór?
-Panie Styles, co jak co, ale ja narzekać nie będę.
-Dobrze, pani STYLES - podkreślił - więc może będziesz robić jak ci każe?
-Tak, panie Styles.
-Mimo, że miał to być twój wieczór, to trochę przyjemności mi sprawisz, prawda?
-Tak panie Styles.
-Cieszę się, że jesteś taka zgodna kotku. - spoważniał.
-Dla Ciebie zawsze, panie Styles.
-Wstań. - powiedział i wykonałaś polecenie, chłopak wstał chwilę po tobie. Przybliżył się do Ciebie i zaczął zdejmować twoją bluzkę, pod którą nic nie miałaś. Zostałaś w samej koronkowej bieliźnie. Całował cię od szyi w dół, uklęknął przed tobą i zaczął składać pocałunki na podbrzuszu. Powoli i delikatnie wsuwał palce między twoje nogi i kusił cię. Przygryzłaś dolną wargę i mruknęłaś mu do ucha ciche "Kocham Cię, panie Styles". Chłopak był poważny i pełny pożądania, zrywał z Ciebie z siłą resztę bielizny.

-Wiesz co? Róbmy co chcemy, pani Styles. - powiedział ci do ucha i złożył pocałunek na twojej szyi. Skinęłaś głową i zerwałaś z niego białą koszulę, stał w bezruchu i przeszedł go dreszcz, zamknął oczy i uniósł głowę w górę. Jego krawat spływał aż po tors, zjechałaś po nim w dół ręką. Odpięłaś guzik i rozpięłaś rozporek jego spodni z trudem, jego Hazzconda, była już na ciebie gotowa. Zaczęłaś zdejmować delikatnie jego bokserki, przez przypadek zahaczyłaś paznokciem i przedarłaś je.
-Rwij do końca. - powiedział stanowczo Harry, nie mógł już wytrzymać całego napięcia. Zrobiłaś jak ci kazał, kiedy zobaczyłaś jego przyjaciela oblizałaś usta i wzięłaś go do ręki, lekko nim ruszając.
-Tak... [T.I.]... - wyjęczał cicho. Wstałaś ocierając się o chłopaka całym ciałem, odwróciłaś się i złapałaś rękami za nocną szafkę, stojącą obok. Przysuwałaś się powoli do Harrego, schyliłaś się i zaczęłaś poruszać się w górę i w dół na jego przyjacielu, podkręcając przy tym atmosferę. Odsunął cię gwałtownie, wbił się w ciebie i zaczął szybko się ruszać. Jęczałaś i wiłaś się, nie wychodząc z ciebie położył cię na łóżko, gdzie kontynuował. Zaciskałaś pięści, myślałaś, że rozerwie cię od środka.
-Przestań... Harry... Mmach... - szeptałaś coraz ciszej. Chłopak za to sapał coraz głośniej i krzyczał jak najgłośniej twoje imię. 
-HARRY! KURWA! - jęknęłaś głośno.
-Co się stało? - spytał nie opuszczając cię.
-Boli KRETYNIE! - twoja głowa opadła na kołdrę.
-Przepraszam kochanie. - powiedział i usiadł obok ciebie na łóżko.
-H...arr...y... - sapnęłaś cichutko.
-Słucham kochanie. - powiedział całując cię w barki.
-Kocham cię. - powiedziałaś i energicznie usiadłaś na Harrego. Byłaś na górze i zaczęłaś namiętnie i agresywnie całując każdy centymetr ciała Styles'a. Sprawiłaś, że chłopak wszedł w Ciebie, wszystko było dzikie, każdy wasz ruch czy spojrzenie, chłopak trzymał ręce na twoich biodrach, kiedy poruszał się w górę, pociągał cię w dół. Z twoich oczu wypłynęło kilka łez, lecz za bardzo chciałaś skończyć to z impetem i niezwykle agresywnie. Chłopak przerzucił was natychmiastowo, teraz to on był na górze KRÓTKO TO WY: http://media.tumblr.com/tumblr_mczww8Sax81ry7ml5.gif (JEZU JAKĄ ON MA SIŁĘ). Zmęczony Harry opadł na Ciebie po chwili, zasnęliście w swoich objęciach.
*RANO, GODZ. 11*
-Ooch, musiało być ostro. - powiedział Niall.
-Aż mu podarła gacie. - Zayn.
-A takie były fajne... - powiedział Louis, a reszta chłopaków się z niego zaśmiała.
-Ciekawe czy się zabezpieczyli... - śmiał się Liam.
-MRAŚNĄ MASZ DUPĘ RUCHOGOŁĄBKU! - zaśmiał się głośno Louis.
-Dzięki. - odpowiedział twój zaspany chłopak.
-Chłopaki, my wam nie wchodzimy nad ranem do pok...
-[T.I.], jest jedenasta, a za godzinę nagrywamy teledysk. - powiedział Niall.
-Ok chłopaki, możecie wyjść? Musimy się ubrać. Co ja gadam?! CHŁOPAKI! SPIERDALAĆ. - powiedział Harry, a chłopcy z uśmiechami na twarzy wyszli z domu.
-Pocałuj mnie Harry, tak jakby miał to być ostatni raz. - powiedziałaś.
-Nie musisz dwa razy prosić, pani Styles. - powiedział i agresywnie wpił się w twoje usta. Wasz pocałunek trwał dobre kilka minut.
-Kochanie, mamy jeszcze dużo czasu... więc... może małe co nie co na dobry początek dnia? - spytał Hazza. Obróciłaś was po raz kolejny i znów zaczęliście wojować między sobą, skończyliście jak najszybciej się da.
-HARRY JESTEŚ CUDOWNY. - krzyknęłaś na cały dom, gdy byłaś w trakcie orgazmu.
-TAK [T.I.]! TY TEŻ SKARBIE! - odpowiedział. Znów opadliście zmęczeni na łóżko, kiedy szłaś w stronę łazienki, by się ubrać usłyszałaś krzyk Louisa przez okno.
-HARRY JESTEŚ CUDOWNY! - śmiał się brunet.
-Też cię kocham Louis! - odpowiedziałaś śmiejąc się pod nosem. 
Teledysk wyszedł świetnie, a po 4-ech miesiącach dowiedziałaś się, że urodzisz małe, dwa, bliźniacze Hazzusiątka :).
KONIEC! 
Mam nadzieję, że się wam podobała druga część, xoxo.
Wasza @zanniemalik69.

środa, 2 stycznia 2013

#29 Imagin Harry +18 cz.1

Autor: Unknown o 15:15 8 komentarze
#29 Imagin Harry +18 cz.1
Środek nocy. Usłyszałaś wibracje telefonu na nocnym stoliku, widząc niebieskie światełko ekranu, nacisnęłaś zaspana przycisk 'odbierz'.
-Słucham? - powiedziałaś zachrypnięta i przetarłaś zaspane i zamglone oczy.
-'I just call... To say... I LOVE YOU!' - wyśpiewał ci jakiś męski głoś.
-Kto mówi? - spytałaś, poprawiając włosy.
-Harry, kochanie.
-Ooo, skarbie. Kochany jesteś. Ale dlaczego nie ma cię o tej porze w domu?
-Kochanie, zaraz będę, stoję w gigantycznym korku od trzech godzin, będę za 15 minut, obiecuję ci to. Wynagrodzę tak dobrze jak tylko mogę, przysięgam.
-Dobrze skarbie, nic się nie stało. Wracaj jak najszybciej, kocham Cię misiaku!
-Już jestem coraz bliżej kochanie, do za chwilę, bye! - i zakończyliście rozmowę.
Chwilę po dołożeniu słuchawki zaczął łamać cię sen.
-[T.I.], małpo, ogarnij się. Twój ruchogołąbek (wiem, wasze ulubione słowo, by me xd) jest już w drodze. - powiedziałaś do siebie i rzuciłaś się na poduszkę. Usłyszałaś kroki na korytarzu i chrząknięcia Styles'a. Serce zabiło ci mocniej, a napięcie wzrastało. Dobrze wiesz, co znaczy wynagrodzenie u Harrego. Szurnięcia podeszew butów Harrego stawały się głośniejsze i zmierzały w twoją stronę. Ściągnął trampki w przedpokoju i zrzucił na podłogę swoją czarną marynarkę. Wparował ci do łóżka, miał na sobie jeansy, białą koszulkę i czarny krawat.
-Śpisz już kochanie? - spytał muskając czule twój policzek, opuszkami palców.
-Nie śpię skarbie, czekałam na ciebie. - powiedziałaś wyskakując niemalże spod kołdry i usiadłaś na Styles'a.
-Ough. Mała, dajesz radę. - powiedział zdziwiony i zatrzymał ręce na twoich biodrach.
-Dziękuję, panie Styles. - uwielbiał, kiedy tak do niego mówiłaś.
-Ale to chyba ja mam ci wynagrodzić stracony wieczór?
-Panie Styles, co jak co, ale ja narzekać nie będę.
-Dobrze, pani STYLES - podkreślił - więc może będziesz robić jak ci każe?
-Tak, panie Styles.
-Mimo, że miał to być twój wieczór, to trochę przyjemności mi sprawisz, prawda?
-Tak panie Styles.
-Cieszę się, że jesteś taka zgodna kotku. - spoważniał.
-Dla Ciebie zawsze, panie Styles.
-Wstań. - powiedział i wykonałaś polecenie, chłopak wstał chwilę po tobie.
 

Imaginy One Direction Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos